Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kuszenie zyskami przy budowie atomówki

Jacek Klein
Robert Pearce
Robert Pearce
Producenci reaktorów chcą polskich firm. W grę wchodzą kontrakty na miliardy złotych. Budowa elektrowni atomowej ma kosztować ok. 40 mld zł

Za pięć lat powinna zacząć się budowa pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Przedsiębiorstwa, także z Pomorza, liczą na lukratywne kontrakty na dostawy urządzeń, mediów czy prace ziemne, budowlane, wodne. Okazuje się jednak, że mogą także liczyć na kontrakty związane z budową elementów instalacji samych reaktorów atomowych,

Lokalizacja elektrowni nie jest jeszcze znana, decyzja ma zapaść do końca roku. Jednak nawet gdyby wybór padł na inny region, firmy pomorskie mogą liczyć na pozyskanie zamówień. Dzisiaj w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym rozpoczyna się III Szkoła Energetyki Jądrowej.

Oprócz kwestii bezpieczeństwa, ochrony środowiska i wydajności energetycznej będą poruszane kwestie współpracy polskich firm przy budowie elektrowni atomowej. Kilkadziesiąt firm z regionu będzie miało okazję zapoznać się z potencjalnymi możliwościami kooperacji z jednym z koncernów zabiegających o pozyskanie kontraktu na dostawę reaktorów. Amerykańsko-japoński koncern Westinghouse widziałby lokalne firmy jako dostawców.

Do końca roku Polska Grupa Energetyczna, odpowiadająca za budowę elektrowni atomowej, do końca roku ma wybrać konsorcjum, od którego kupi reaktory. Oprócz Westinghouse o kontrakt zabiegają kolejny amerykańsko-japoński koncern GE Hitachi oraz francuskie konsorcjum EDF i Areva.

Budowa elektrowni atomowej ma kosztować ok. 40 mld zł.

Rozmowa z Robertem Pearce'em, dyrektorem ds. projektów międzynarodowych w Westinghouse Electric Company LCC.

Westinghouse jest jedną z trzech firm ubiegających się o kontrakt na dostawę reaktorów do pierwszej w Polsce elektrowni atomowej. Dlaczego waszą ofertę oceniacie jako najkorzystniejszą i dlaczego Polska Grupa Energetyczna powinna wybrać właśnie Westinghouse?
Jesteśmy częścią koncernu Toshiba. Westinghouse opracował technologię reaktora AP 1000. Jak sama nazwa wskazuje, ma on moc 1 tys. MW. Z racji generowanej mocy jest on najlepiej dostosowany do polskiej sieci elektrycznej. Reaktory oferowane przez konkurencję mają większą moc, przez co są mniej dopasowane. Kolejnym argumentem jest fakt, iż już wcześniej rywalizowaliśmy z GE i Areva i wychodziliśmy zwycięsko z podpisanymi umowami. Dzięki temu obecnie w naszej technologii budowane są cztery reaktory w Chinach i sześć w Stanach Zjednoczonych. Nasza firma ma także wieloletnią tradycję współpracy z partnerami lokalnymi. Technologia francuska, technologia koreańska, częściowo japońska, a obecnie chińska oparta jest na rozwiązaniach naszej firmy. To świadczy o sukcesie naszej strategii i uważam, że skorzystać z niej mogą polscy partnerzy. Warto zauważyć, że połowa obecnie funkcjonujących na świecie reaktorów wytwarza energię w oparciu o naszą technologię.


Wizyta na Pomorzu podyktowana jest spotkaniem z lokalnymi przedsiębiorstwami. Co możecie im zaproponować, jakie branże są w waszym zainteresowaniu, ile polskie firmy mogłyby zarobić na współpracy z Westinghouse?

W ubiegłym tygodniu spotkaliśmy się w Warszawie z przedstawicielami ok. pięćdziesięciu polskich przedsiębiorstw, w tym także pomorskich. Część z tych firm reprezentowała sektor stoczniowy. Nasze reaktory budowane są w systemie modułowym. Podobnie, z elementów buduje się statki, więc doszliśmy do wniosku, że stocznie byłyby dobrym partnerem i mogłyby wytwarzać moduły reaktora. Rozmawialiśmy już wstępnie ze Stocznią Gdańsk i Stocznią Północną. Mamy zamiar rozmawiać także z firmami działającymi obecnie na terenach Stoczni Gdynia. Każdy z naszych reaktorów składa się z ok. 200 modułów. Ich wartość wynosi ok. 200 mln dolarów. Wiemy, że rząd polski poszukuje partnerów dla stoczni, a my wiemy o kilku firmach, które mogłyby być zainteresowane inwestowaniem w stocznie. Wierzę, że jeśli nasz reaktor zostanie wybrany, uda się nawiązać współpracę. Dodatkowo, jeśli stocznie szybko nawiązałyby współpracę z nami, mogłyby stać się eksporterami modułów do innych krajów Europy. Zapytałem naszych ekspertów, jaki udział w budowie elektrowni mogłyby mieć firmy z Polski. Jeśli okazałyby się odpowiednio konkurencyjne, ich udział w ciągu całego procesu realizacji inwestycji wyniósłby ok. 900 mln zł.

900 mln na jeden reaktor, czy na trzy, ponieważ tyle Polska Grupa Energetyczna zamierza wybudować?

Na jeden reaktor.

Czy firmy z innych branż mogą także liczyć na współpracę i kontrakty?

Oczywiście, rozmawialiśmy już z kilkoma firmami budowlanymi w Polsce, m.in. z Polimeksem czy Skanską. Zastanawiamy się także nad zaangażowaniem firmy Shaw, która pomaga w budowie reaktorów w Chinach i USA. Jej rolą byłaby organizacja i koordynacja współpracy z firmami budowlanymi. Nasz model biznesowy opiera się na współpracy z lokalnymi przedsiębiorstwami i dostawcami sprzętu. Wychodzimy z założenia, z racji wieloletniego doświadczenia na lokalnym rynku, że są one bardziej efektywne i mają doskonałe rozeznanie w niuansach prowadzenie biznesu na miejscu. Nie jesteśmy pionowo zorganizowaną firmą. Dużą część robót i zamówień pozyskujemy od partnerów, jest to zatem dla nich możliwość uczestniczenia w projekcie budowy reaktora. Oczywiście główne elementy reaktora wykonują dla nas doświadczeni dostawcy z Japonii czy Korei.

PGE myśli o zawiązaniu konsorcjum do budowy elektrowni z zewnętrznym inwestorem. Czy Westinghouse jest zainteresowane taką opcją, czy pozostałoby tylko dostawcą technologii?
Z założenia jesteśmy dostawcą. Nie inwestujemy kapitału w projekty, możemy go zainwestować w dostawców, taka jest nasza filozofia biznesu. Sądzę, że PGE będzie musiało pozyskać jeden z koncernów energetycznych lub firmę czy fundusz inwestujący w tego typu przedsięwzięcia.

Westinghouse oferuje reaktor AP 1000 generacji III+. W mediach pojawiły się informacje, że podobno Żarnowiec, oceniany za najkorzystniejszą lokalizację, przez was uważany jest za nie najlepszą lokalizację dla tej technologii z powodu zbyt małych zasobów wody chłodzącej.
To nieporozumienie. Kiedyś powiedziałem jedynie, że Jezioro Żarnowieckie jest za małe do zapewnienia bezpośredniego chłodzenia. Rozwiązaniem byłyby jednak tzw. wieże chłodnicze. Uważam, że nasze trzy reaktory znalazłyby miejsce w Żarnowcu. Sporządziliśmy nawet poglądowy projekt ze wstępnym ich rozmieszczeniem w miejscu, gdzie planowano reaktory w latach 80. Żarnowiec jest dobrą lokalizacją i nawet moglibyśmy wykorzystać pewne fragmenty infrastruktury zbudowanej 30 lat temu.

Rząd planuje, że pierwszy blok elektrowni zostanie uruchomiony w 2022 r. Czy to realne plany?
Budowa elektrowni atomowej to bardzo skomplikowane przedsięwzięcie, zależne od wielu czynników. Sądzę, że data 2022 r. jest realna. Zależy to oczywiście od terminu podpisania przez PGE kontraktu, wyboru lokalizacji, uzyskania pozwoleń na budowę. Jeśli wszystko przebiegnie terminowo, to prace przygotowawcze pod budowę, niezależnie od wybranej lokalizacji, mogą się rozpocząć w 2015 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto