- Zgodnie z procedurą przekazaliśmy sprawę do rozpatrzenia Komisji Dyscyplinarnej dla Nauczycieli, działającej przy wojewodzie pomorskim - poinformował Zdzisław Szudrowicz, pomorski kurator oświaty.
Komisja ma trzy miesiące na przeprowadzenie "czynności wyjaśniających" i wyciągnięcie wniosków. A te mogą być brzemienne w skutkach dla kariery nauczycielskiej popularnego strongmana.
Jeśli komisja uzna racje uczniów, Jackowi D. grozi nagana, zwolnienie z pracy, a nawet całkowite wydalenie z zawodu. Komisja prowadzi swoje postępowanie niezależnie od działań prokuratury.
Przypomnijmy, że sprawę szkolnej bójki bada także kwidzyńska Prokuratura Rejonowa i policja, poinformowana przez Adama Nowaka, dyrektora gimnazjum. Nowak zdecydował się powiadomić o zajściu organy ścigania, po tym jak ranny 13-latek przyszedł do jego gabinetu chwilę po otrzymaniu ciosów.
Na razie Jacek D. decyzją dyrektora szkoły został zawieszony w pracy. Okres zawieszenia kończy się w najbliższy piątek. - Będę przyglądał się rozwojowi wydarzeń. Decyzję w sprawie ewentualnego przedłużenia zawieszenia podejmę wkrótce - zapowiada Nowak.
Z postanowieniem dyrektora nie zgadza się Jacek D.
- Dyrektor nawet nie chciał mnie wysłuchać. Nie pozwolił mi wyjaśnić sytuacji, tylko wręczył dokument - żali się Jacek D.
Nowak odpowiada, że tłumaczenia podwładnego to "słowo przeciw słowu". Zaznaczył, że sam nie jest w stanie rozsądzić, po czyjej stronie leży racja, a do poinformowania policji i organów oświatowych obligują go procedury. Na zawieszenie nauczyciela zdecydował się z kolei w związku z, jego zdaniem, dużym prawdopodobieństwem wersji podanej przez uczniów.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?