Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kibice piłkarscy ripostują. Protest na meczach

Piotr Wiśniewski
Kibice Arki na ostatnim meczu z Ruchem Chorzów
Kibice Arki na ostatnim meczu z Ruchem Chorzów Tomasz Bołt
W związku z ostatnimi decyzjami rządu, Polskiego Związku Piłki Nożnej i spółki Ekstraklasa SA kibice postanowili ogłosić protest na wszystkich meczach piłkarskich. Ich zdaniem naruszany jest dobry wizerunek kibica. W imieniu fanów wypowiada się OZSK - Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców. - Wydana niedawno przez rząd pokazowa wojna, to wydarzenie w demokratycznym kraju niespotykane. Zwykli kibice stali się wrogiem publicznym numer jeden - mówią jednym głosem.

Przypomnijmy, iż po zamieszkach w Bydgoszczy wojewodowie: poznański i warszawski postanowili zamknąć stadiony Legii i Lecha dla publiczności. W czwartek PZPN w porozumieniu z policją podjął decyzję o tym, iż wszystkie mecze od 1. ligi w dół do końca sezonu odbędą się udziału fanów drużyny przeciwnej. Decyzja ta nie ominęła także ekstraklasy, za czym optowała spółka Ekstraklasa S.A. Kibice postanowili nie być bierni wobec tych wydarzeń. W piśmie, które kierują do mediów mówią jednym głosem. W ich imieniu przemawia OZSK - Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców.

Szanowni Państwo,

- Zwracamy się w imieniu Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców - organizacji łączącej pracę kilkudziesięciu Stowarzyszeń Kibiców w całej Polsce. Wydana niedawno przez rząd pokazowa wojna, to wydarzenie w demokratycznym kraju niespotykane. Zwykli kibice stali się wrogiem publicznym numer jeden. Nie zważając na obowiązujące prawo oraz gwałtownie malejące wskaźniki naruszeń porządku na stadionach publikowane przez Policję postanowiono zniszczyć i rozbić ruch kibicowski w Polsce.

Czy Arka w Kielcach (jeszcze) się podniesie?

Stowarzyszenia Kibicowskie i nieformalne grupy współpracujące z OZSK podjęły decyzję o rozpoczęciu protestu do czasu zaprzestania narastających represji. Podczas nadchodzącej kolejki ligowej na większości polskich stadionów piłkarskich nie będzie prowadzony zorganizowany doping.

Przypominamy, że dzięki najwierniejszym fanom angażującym się w życie kibicowskie swojego klubu – szare trybuny polskich stadionów nabrały kolorytu. Często efektowne oprawy oraz choreografie to jedyny czynnik przyciągający widzów na zaniedbane stadiony i spotkania o wątpliwym poziomie piłkarskim. Stowarzyszenia Kibiców uczestniczą także w życiu lokalnych społeczności organizując na ich rzecz setki akcji rocznie.

Mecze ekstraklasy bez udziału kibiców gości!

Protestujemy przeciwko:**

1) odpowiedzialności zbiorowej, która przybrała formę masowego zamykania stadionów i absurdalnego zakazu wyjazdów;
2) zatrzymaniom „w blasku kamer telewizyjnych i fleszy aparatów fotograficznych” przy użyciu Grup Realizacyjnych Policji (przeznaczonych do zatrzymywania szczególnie niebezpiecznych przestępców) osób odpowiedzialnych za oprawy meczowe, odpalenie pirotechniki czy prowadzenie dopingu;
3) wprowadzeniu zasady "zero tolerancji" skutkującej setkami mandatów w całej Polsce za drobne przewinienia popełniane przez kibiców, które na co dzień są niezauważane przez organy ścigania;
4) karaniu za picie alkoholu przed i po meczach w sytuacji gdy Rząd pracuje nad zmianą ustawy mającej dopuścić do sprzedaży piwa na stadionach;
5) wprowadzaniu cenzury na stadionach przez zakazanie prezentowania transparentów dotyczących aktualnej sytuacji społecznej;
6) zakazom stadionowym za okrzyki wynikające z atmosfery i klimatu meczu, które obecne są w życiu codziennym i publicznym;

Ostre słowa kapitana Arki po meczu z Ruchem Chorzów

Nasz protest będzie trwał dopóki instytucje publiczne będą wykorzystywane do prowadzenia wojny przeciwko obywatelom Rzeczpospolitej Polskiej.

Bardzo prosimy wszystkich kibiców o zrozumienie, gdyż walczymy o prawa nas wszystkich. Prosimy również o wsparcie naszej walki, inicjatyw oraz pomysłów. Nie pozwólmy, aby w ramach źle rozumianego interesu politycznego i medialnego niszczono naszą pasję.

Zaznaczamy, że działalność OZSK i środowisk kibicowskich nie jest i nigdy nie będzie w żaden sposób związana z jakąkolwiek partią czy ugrupowaniem politycznym.

Piłka nożna dla kibiców!

Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Kibiców

Arka Gdynia - Ruch Chorzów 0:2

**********************************************************

Z Dawidem Biernacikiem - członkiem SKGA (Stowarzyszenie Kibiców Gdyńskiej Arki) rozmawia Piotr Wiśniewski:

Piotr Wiśniewski: Jak z perspektywy kibica, a zarazem członka SKGA oceniasz obecną sytuację, jaka wytworzyła się w mediach, czyli nagonkę na "kiboli"?

Dawid Biernacik: - Obecna sytuacja jest absurdalna. Ostatnie tygodnie to prawdziwa nagonka mediów na kibiców, zwanych wyłącznie kibolami.
W prasie, radiu, i telewizji jesteśmy tematem numer jeden. Medialne przekazy są głośne, spektakularne, ale wprowadzające więcej dezinformacji niż wiedzy o realnych problemach na stadionach. Obserwuję otaczającą mnie rzeczywistość. Drogie paliwa, droga żywność, rosnące podatki. Nie udaje się program budowy dróg i kolei, budowane stadiony są przepłacone, mamy posłów "załatwiaczy" ustaw, rosnący dług publiczny i miliony bezrobotnych. Wiele innych ważniejszych problemów. Zamiast tego media piszą o pewnym marginesie w środowisku kibiców, jakby to było największym problemem kraju. Nie oczekuję przemilczania wybryków na stadionach, oczekuję zachowywania proporcji w relacjonowaniu.

Mam dość słuchania, że w Polsce trzeba zaostrzyć prawo, że "kibole" są problemem przed Euro. Polskie prawo jest bardzo ostre, a jednocześnie bardzo źle stosowane. Za samo wnoszenie racy na stadion można dostać wieloletni zakaz stadionowy. Za jej odpalenie - to samo. Nikogo nie obchodzi że kibic chciał stworzyć piękną oprawę. Czy tak trudno napisać przepisy, które będą karać np. za rzucanie racami na boisko, a jednocześnie zalegalizują tworzenie opraw? Zamiast dyskusji na ten temat mamy potępianie w mediach każdego użycia pirotechniki. Z kibicami trzeba pracować, trzeba podpowiadać jak powinno wyglądać wzorcowe zachowanie na trybunach. Trzeba ułatwiać, a nie utrudniać wyjazdy, tak, aby jeździły cale rodziny itd.

Czy według Ciebie to media są odpowiedzialne ze kształtowanie wśród zwykłych ludzi takiego, a nie innego wizerunku kibica?

- Niestety taki, a nie inny obraz kibiców w mediach zniechęca ludzi do przychodzenia na stadiony, na których w rzeczywistości jest spokojnie. W mediach o kibicach wspomina sie jedynie podczas negatywnych wydarzeń, dodatkowo opisując wszystko w sposób sensacyjny, tendencyjny i jednostronny. Kibic zawsze oceniany jest stereotypowo. W myśl zasady, iż sensacja lepiej się sprzeda w ogóle nie wspomina się o wielu pozytywnych akcjach kibiców. "Gangi kibiców" łamiących prawo - rozboje, wymuszenia, napady, handel narkotykami, na stadionie sami faszyści, itd. to obecnie ulubione tematy mediów. Jak w takiej sytuacji zachęcać ludzi by przychodzili na stadiony? Na meczach piłkarskich są różni ludzie. Są uczniowie, studenci, lekarze, są inżynierowie, w Gdyni jest masa portowców i marynarzy. Są wreszcie urzędnicy i bankierzy. Pisanie o wszystkich jako łamiących prawo jest nieporozumieniem, jest skandalem. Tylko, czy ktoś to widzi?

To samo dotyczy zatrzymań przez policję - jeśli zatrzyma się bandytów, którzy spotkali się na meczu - to jest to gang kibiców. Jeśli spotykali się w dyskotece, to jest to zwykły gang, a nie "gang disco-polowców". Jeśli bandyci omawiają plan skoku na bank podczas łowienia ryb, to nikt nie pisze o "gangu wędkarzy"...

W gazetach ukazują się precyzyjne relacje z wyzwisk na stadionie. Oczywiście, one się zdarzają. Słyszy je - kilka, kilkanaście tysięcy ludzi. Czy w relacji medialnej nie wystarczy napisać, że kibice obu stron nie przepadają za sobą i obrzucali się obelgami. Tylko tyle i aż tyle. Czy naprawdę setki tysięcy czytelników muszą czytać, że w 7 min. śpiewano na "K...", w 44 min. na "ch...", a w 71 min. wznoszono okrzyk np. "Wisła j.... jest". Podkreślam - setki tysięcy czytelników kontra 10 tys. na stadionie... Czemu to ma służyć? Najwyższy poziom masochizmu, czy co? Młodych dziennikarzy uczono niegdyś - nie gloryfikuj skrajności. Odnotuj, ale nie akcentuj. Za trudne dla obecnych pismaków?

Rząd wypowiada wojnę kibicom, ale Wy również idziecie w zaparte, pokazujecie w ten sposób jedność kibicowską, ponad podziałami. To ważne, ale czy okaże się skuteczne. Przeciwko sobie macie rząd i media, największe narzędzia w demokratycznej Polsce.

- Na szczęście w niezależnych mediach pojawiły się głosy krytyki wobec nieracjonalnych działań rządu. Kibice to grupa, która nie raz udowodniła, że potrafi zjednoczyć się ponad podziałami we wspólnej sprawie. Tak jest i w tym wypadku. Antyrządowe transparenty pojawiły się właściwie na wszystkich stadionach od trzeciej ligi do ekstraklasy, a nawet na stadionach żużlowych. Akcja będzie kontynuowana i liczę, że przyniesie oczekiwany skutek.

O co tak naprawdę chodzi w całej tej antyrządowej manifestacji?

- Oto żeby ludzie zwrócili uwagę, że celowo wyolbrzymiane incydenty stały wygodnym tematem zastępczym mającym przykryć nieudolność władz państwowych w rozwiązywaniu rzeczywistych problemów kraju i oto żeby ludzie zobaczyli jak w rzeczywistości państwo traktuje normalnych kibiców. Zamiast dyskutować i szukać wspólnie rozwiązań zamyka się stadiony, stosuje odpowiedzialność zbiorową, policja robi pokazowe akcje, nachodzi kibiców w domach i w miejscach pracy, itp. Do tego dochodzi absurdalność stosowanego prawa wobec kibiców. Nie tędy droga i z takimi działaniami nigdy się nie pogodzimy.

A jak oceniasz wydarzenia w Bydgoszczy? Czy decyzja o zamknięciu stadionów nie była "golem samobójczym" jaki sprezentował sobie Donald Tusk?

- Kompletnie nie rozumiem i nie akceptuję takiej decyzji, która nie ma żadnego związku ze zdrowym rozsądkiem. Zamykanie zapowiedział premier, a następnego dnia przyklepały to policja i wojewodowie. Zamyka się dwa nowoczesne stadiony, w Poznaniu i w Warszawie, które do tej pory były bezpieczne. A teraz nagle przestały? Wcześniej policja opiniowała, że można rozgrywać na nich mecz a po wydarzeniach w Bydgoszczy już nie? Ukazuje to absurdalność decyzji i słabość rządu, który nie potrafi poradzić sobie z problemem. Na tej decyzji stracą najbardziej zwykli kibice, stracą kluby i samorządy, a na pewno nie rozwiążę to problemów. To tylko spowodowało jeszcze większą niechęć kibiców do władzy i w tym sensie na pewno była to pochopna i nieprzemyślana decyzja.

Znane są ceny biletów na mecz Polska - Francja. Wejściówki bardzo drogie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto