Piątkowy poranek (6 lutego) przez mieszkańców Radgoszczy i Kaczlina, a także przez strażaków z powiatu międzychodzkiego, na pewno będzie pamiętany długo. Nad ranem najpierw wybuchł pożar w Kaczlinie, a niespełna godzinę później paliło się także w Radgoszczy. Oba obiekty spłonęły doszczętnie. Ludziom na szczęście nic się nie stało.
Zgłoszenie o pierwszym pożarze międzychodzcy strażacy dostali o godz. 3.28 nad ranem. W Kaczlinie paliła się stodoła. - Na miejsce zadysponowano jeden zastęp z JRG oraz 3 zastępy z OSP Sieraków i Kaczlin - mówi rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Międzychodzie, Sławomir Madaj. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, cała stodoła była już w ogniu. - Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu dwóch prądów wody w natarciu oraz jednego w obronie sąsiedniego budynku. Trzeba było też rozebrać jedną ze ścian budynku, gdyż groziła zawaleniem - dodaje Madaj.
Co było przyczyną pożaru? - nie wiadomo. - Właściciel obiektu nie złożył wniosku o ściganie ewentualnego sprawcy, więc policja się tą sprawą nie zajmuje - wyjaśnia Przemysław Araszkiewicz z Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie.
O godz. 4.40 wybuchł drugi pożar, tym razem budynku gospodarczego w Radgoszczy. - Do działań zastał zadysponowany zastęp z JRG Międzychód oraz OSP Zatom Nowy, Chorzępowo oraz Radgoszcz. Szopa objęta była w całości płomieniami. Trzeba było więc bronić sąsiedni budynek mieszkalny. Tutaj przypuszczalną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej - relacjonuje S. Madaj.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?