Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeździec burzy spod Prabut. Nie straszne mu ulewy, grad i trąby powietrzne. Marek Brzeziński pogodę prognozuje już od 18 lat

Karolina Staniszewska
fot. archiwum Marka Brzezińskiego
Prognoza pogody to nie plan, ale analiza kilku wariantów możliwych wydarzeń tak, by przygotować jeden konkretny. Coś na zasadzie gry w ruletkę. O swojej wyjątkowej pasja opowiedział nam Marek Brzeziński, łowca burz.

Przeżycia z dzieciństwa czasem mogą wywrzeć na nas wielki wpływ i ukierunkować nasze zainteresowania. Tak było w przypadku Marka Brzezińskiego, którego pasją są burze, w zasadzie ich tropienie. Jest stuprocentowym samoukiem i ciągle się rozwija.

- Uwielbiam wszelkiego rodzaju burze, kocham oglądać spektakl matki natury siedząc przed domem na ganku, a przyznać muszę, że horyzont mam wyjątkowy. Z domu widzę wszystko od komina naszej celulozy, po wiatraki koło Kisielic, czy Sztumu. Rozwój chmur i ich wędrówkę również mogę obserwować zachwycając się tym, że za każdym razem wygląda to inaczej - mówi Marek Brzeziński.

„Pamiętam to tak, jakby wydarzyło się wczoraj”
Jako dziecko przeprowadził się z Trójmiasta do małej wsi w gminie Prabuty. Krótko po przeprowadzce był świadkiem trąby powietrznej, która spowodowała wiele zniszczeń w okolicy.

- W 2001 roku przeprowadziłem się z Trójmiasta w okolice Prabut. Muszę przyznać, że dla wtedy jeszcze 8-letniego chłopaka, nowa rzeczywistość była trudna. Niespełna pół roku po przeprowadzce, dokładnie 4 lipca 2001 w godzinach popołudniowych, obok gospodarstwa, w którym mieszkam przeszła ogromna trąba powietrzna. Wrażenia były tak intensywne, że wszystko pamiętam dosłownie jakby to było wczoraj - mówi Marek Brzeziński.

Na młodym chłopaku wywarło to tak silne wrażenie, że burze i nawałnice stały się jego pasją, która trwa już 18 lat.

- Wracałem wtedy z wujostwem z Malborka i widziałem wszystko to, co dzieje się dookoła niczym widz w pierwszym rzędzie. Drzewa padające jak zapałki, nawalny deszcz z gradem, wyładowania atmosferyczne wywołujące dreszcz na ciele i zarys leja tuż koło domu - wspomina.

W szkole podstawowej Marek rozwijał swoją pasję i pogłębiał wiedzę na temat prognozowania.

- Wtedy posługiwałem się również starym sprzętem meteorologicznym, który jeszcze bardziej wzniecił głód realizacji i dalszego rozwoju mojej pasji. Mniej więcej od 2007 do 2010, czyli na przełomie gimnazjum i technikum starałem się dzielić pasją, rozmawiając coraz częściej publicznie o tym co wiem i umiem. W tym czasie zacząłem również nawiązywać znajomości w świecie meteo, po raz kolejny uzupełniając swoje braki w wiedzy teoretycznej. Od 2010 roku moje pierwsze publikacje prostych prognoz ujrzały światło dzienne, niestety wąskie grono znajomych nie było wtedy kluczem do większego rozgłosu - wyjaśnia.

Potężna ulewa z gradobiciem przeszła nad Kwidzynem. Strażacy mają pełne ręce roboty [ZDJĘCIA]

Potężna ulewa z gradobiciem przeszła nad Kwidzynem. Strażacy...

Marek Brzeziński jest łowcą burz, a swoją wiedzą i doświadczeniami dzieli się za pomocą fanpage na Facebooku.

- Po około 2-3 latach właśnie ci, którzy śledzili na bieżąco treści publikowane na moim prywatnym profilu, namówili mnie do założenia oficjalnego fanpage o tematyce pogodowej. Ale nawet mimo tego, że usilnie starałem się dotrzeć do jak największej liczby odbiorców, nig-dy na siłę nie reklamowałem tego, co robię. Rozwój grupy ludzi czytających moje prognozy działał na zasadzie poczty pantoflowej. Dziś wiem, że była to dobra droga, ponieważ osoby stawiające kciuka w górę przy mojej stronie, są ze mną głównie ze względu na sprawdzalność moich prognoz. Od lat w moich preferencjach góruje jakość, a nie ilość, więc stale rosnący wynik jest dla mnie również motorem napędowym do pracy i dalszego rozwoju - tłumaczy.

"Wywołać panikę jest łatwo, zgasić ją niestety już trudniej"
Prognozy muszą być jasne i rzetelne, niestety, jak mówi Brzeziński, trzeba walczyć z fałszywymi artykułami, które wprowadzają w błąd czytelników i słuchaczy.

- Ludzie nie mają świadomości, większości nie chce się sprawdzać i weryfikować, ale od tego są tacy jak ja. Wywołać panikę jest łatwo, zgasić ją niestety już trudniej - przekonuje.

Każdy łowca burz ma trzy żelazne zasady, czyli Ostrzeganie, Ochrona i Edukacja.

- Ostrzeganie od A do Z tyczy się prognoz i tego, co wyciągamy z map. Ochrona dotyczy przede wszystkim sytuacji ekstremalnych, gdy jesteśmy świadkami ludzkiego nieszczęścia. To nierzadko właśnie my jako pierwsi jesteśmy w stanie dotrzeć na miejsce osób poszkodowanych przez nawałnice. Edukacja, jak sama nazwa wskazuje, ma szerokie spektrum, ponieważ trudno dziś przekonać ludzi, że są w błędzie - tłumaczy Brzeziński.

Tropienie burz zaczyna się od dogłębnych analiz map prognostycznych, meteomodeli, diagramów, sondaży aerologicznych, radarów wszelkiej maści i map satelitarnych.

- Moje prognozy to nie tylko sucha matematyka, to często również intuicja na bazie wiedzy i doświadczenia. Prognozowanie burz oraz jakichkolwiek warunków zaczyna się od codziennych obserwacji wyników modeli numerycznych. Aktualizacje pojawiają się co 6 godzin poczynając od godziny 0 przez 6, 12 aż po 18. Codzienne wyniki obserwować trzeba stale, by analizować zmiany i przypuszczalnie przewidywać scenariusze możliwych wydarzeń - wyjaśnia Brzeziński.

- To nie jest tak, że spojrzę sobie na mapkę i już wiem. Problem pojawia się, gdy podczas dynamicznych warunków, które panują przede wszystkim latem, korelować, czyli zestawiać ze sobą trzeba kilka źródeł jednocześnie - wyjaśnia.

Jak mówi lokalny łowca burz, prognoza pogody to nie plan, to analiza kilku wariantów możliwych wydarzeń tak, by przygotować jeden konkretny. Coś na zasadzie gry w ruletkę.

- Dlaczego sprawdzalność na ogół mam tak wysoką? Robię to od wielu lat i są pewne sytuacje, które zwyczajnie znam, a są sytuacje, w których działa tylko intuicja. Mam świadomość tego, że większość korzysta z różnego rodzaju aplikacji w telefonach, bo takie mamy czasy i nie zaprzeczam sytuacjom, gdzie te prognozy z telefonu się sprawdzają. Ja ostrzegam i pokazuję tę inną stronę meteorologii. Wbrew pozorom, w społeczeństwie nie tyle brakuje wiedzy, co świadomości. I z tym chcę walczyć. Tak na prawdę jeszcze nie miałem okazji stanąć przed grupą ludzi, którzy faktycznie chcą mnie wysłuchać i czegoś się nauczyć. Przez lata przyzwyczaiłem się być pomijany, po prostu robię swoje.

Prognozowanie nie jest zwykłym hobby z doskoku, to pasja, która jest już częścią życia Marka Brzezińskiego.

- 18 lat pasji to nieodłączna część mnie. Muszę przyznać, że fajnie zajmować się czymś, co się po prostu szczerze kocha. Cieszę się, że swoją pracą nad pasją pomogłem i ostrzegłem tyle tysięcy ludzi - podsumowuje Brzeziński.

Kolejna ulewa nad Kwidzynem. "Cisza przed burzą" w obiektywie naszych Czytelników [ZDJĘCIA]

Kolejna ulewa nad Kwidzynem. "Cisza przed burzą" w obiektywi...

Łowcy burz nagrali tornado w stanie Nebraska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto