Jakub Żulczyk, pisarz i współautor scenariusza do "Belfra", gościem kwidzyńskiej biblioteki

Jakub Żulczyk debiutował książką „Zrób mi jakąś krzywdę”, która dorobiła się statusu kultowej. Niedawno, nakładem wydawnictwa Świat Książki, ukazało się jej wznowienie. Dawid - 25-letni student prawa - spotyka uzależnioną od gier video piętnastolatkę, zakochuje się w niej i... postanawia ją porwać. „Zrób mi jakąś krzywdę” to łamiąca serce historia drogi, w którą zaplątani są świadkowie Jehowy, polscy aktorzy porno, detektywi - paranoicy i nieletni anarchiści. Na woim koncie ma też „Radio Armageddon”, „Instytut”, czy „Zmrojewo”.

Żulczyk to mistrz zabawy słowem, co udowadnia na każdym kroku. Jego przedostatnie „Ślepnąc od świateł” przeczytałem dwukrotnie i z pewnością zrobię to jeszcze kilka razy. To książka, która zostawia ślad i nieustannie elektryzuje. Żulczyk ukazuje współczesną rzeczywistość, zdeformowaną do tego stopnia, że handlarz narkotyków staje się równie niezbędny jak strażak czy lekarz; jest nocnym dostawcą paliwa dla tych, którzy chcą - albo muszą - utrzymać się na powierzchni.

Główny bohater powieści, Jacek, przyjechał do Warszawy z Olsztyna , gdzie prawie skończył ASP. By uniknąć powielania egzystencjalnych schematów swoich rówieśników - przyszłych meneli, ludzi mogących w najlepszym razie otrzeć się o warstwy klasy średniej, niepoprawnych idealistów - dokonał życiowego wyboru według własnych upodobań: Zawsze lubiłem ważyć i liczyć. Waży więc narkotyki i liczy pieniądze jako handlarz kokainy. W dzień śpi, w nocy odbywa samochodowy rajd po mieście, rozprowadzając towar, ale także bezwzględnie i brutalnie ściągając od dłużników pieniądze, przy pomocy odpowiednich ludzi. Jego klientów, zamożnych przedstawicieli elity finansowej i kulturalnej, łączy przekonanie, że: Kokaina i alkohol kochają cię najbardziej na świecie. Bezwarunkowo. Jak matka, jak Jezus Chrystus, zmieniają nocne miasto w panopticum ludzkich słabości i żądzy.

Na podstawie książki, stacja HBO postanowiła nakręcić serial, w którym pojawić się mają m.in. Cezary Pazura i Robert Więckiewicz. Serial ma zadebiutować w tym roku.

Izabela Łopuch z HBO Polska tak mówiła o nowej produkcji stacji: - Sześć dni z życia dilera kokainy w trakcie świąt Bożego Narodzenia to materiał na thriller, czarne kino, z akcją, sensacją i mocnym, autorskim głosem. Ale chcemy również, żeby „Ślepnąc od świateł” było mocną, może nawet brutalną w swojej szczerości - ale wypełnioną także romantyzmem i czarnym humorem - elegią o Warszawie. Opowieścią o świecie, w którym wszelkie wartości zostały odrzucone, a ludzie ze swoimi uczuciami, marzeniami, brakiem kontaktu z samym sobą, dryfują w pustkę. Być może jedyną ucieczką z tej pustki jest przyznanie się przed samym sobą, kim jest się naprawdę.

W ubiegłym roku ukazała się jego najnowsza powieść „Wzgórze psów”, której akcja rozgrywa się gdzieś na zimnej, ciemnej, warmińsko-mazurskiej prowincji. Tajemnicze zaginięcia ludzi, makabryczne odkrycia związane z ich odnalezieniem, dramat rodzinny głównego bohatera, to pretekst do mistrzowsko nakreślonego portretu lokalnej społeczności oraz uwikłanej w miejscowe układy rodziny.

Jakub Żulczyk to jednak nie tylko książki, ale od niedawna także filmy. Jest współautorem scenariusza do dwóch sezonów serialu „Belfer”. Warto przypomnieć, że zdjęcia do pierwszej części powstawały w Kwidzynie, m.in. na terenie Szkoły Podstawowej nr 5 czy przy teatrze.