Grassroots Festiwal jest najlepszym dowodem, że jeśli się czegoś bardzo chce, to można tego dokonać. Wystarczy zebrać grupę podobnych do siebie zapaleńców i pozwolić im działać. W ten właśnie sposób powstał rudnicki festiwal. Sama idea narodziła się w 2014 roku, ale po raz pierwszy festiwalowicze zjechali do Rudnik w 2015 roku, a z każdym kolejnym rokiem frekwencja była coraz wyższa.
W tym roku było podobnie, choć niektórych mogły wystraszyć czwartkowo-piątkowe opady, które drogę dojazdową do gospodarstwo ekologicznego Nubes zamieniły w błotną breję. Z tego powodu kilka aut ugrzęzło, ale wspólnymi siłami jakoś udało się przeskoczyć ten problem, choć biorący udział w akcji ratunkowej byli nieźle umorusani. Stali bywalcy różnych festiwali do takich warunków są jednak przyzwyczajeni.
Jeśli chodzi o stronę muzyczną to spore wrażenie na uczestnikach zrobił trójmiejski zespół Drewnofromlas oraz śląskie Fifidroki, ale tak naprawę jasnych punktów było więcej, a ze względu na zróżnicowany repertuar każdy mógł znaleźć coś dla ciebie. A na koniec zrobiło się wyjątkowo nastrojowo, bo Tomek Szwelnik dał koncert "Piano w naturze", grając na pianinie rozstawionym pod drzewem.
Na brak atrakcji nie mogły też narzekać festiwalowe dzieciaki. W wiosce dziecięcej Akuku działo się w tym roku wiele ciekawego, ale dla większości podrostków już samo hasanie po terenie kilkuhektarowego gospodarstwa jest atrakcję samą w sobie. Oczywiście zwieńczeniem dziecięcych działań był muzyczny występ wioski dziecięcej. Tym razem młodzi wykonawcy zaprezentowali nam utwór "Moja planeta".
Do relacji dołączyliśmy pierwszą porcję zdjęć autorstwa Jovany Stojanović i Jany Mosnytskiej, wkrótce będzie ich więcej.
Obserwuj nas na Twitterze!
Follow https://twitter.com/KwidzynNMechodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?