Gmina Gardeja. Radni zajmą się wiatrakami

W tym trójkącie na obszarze 720 ha firma Windbud planuje budowę 10 siłowni wiatrowych o mocy 2 MW. Plan jest konieczny, by przedsiębiorstwo uzyskało pozwolenie na budowę i rozpoczęło inwestycję.
- Już kilka lat czekamy na zakończenie formalnoprawnych przygotowań, ale przepisy nie sprzyjają inwestorom - twierdzi Marian Białek, specjalista ds. inwestycji w Windbudzie. - Budowę moglibyśmy zacząć w każdej chwili - zapewnia.
Wójt Gardei podkreśla jednak, że tak skomplikowana procedura jest potrzebna, by inwestycje nie były realizowane ze szkodą dla mieszkańców i środowiska.
- Procedura trwa długo, ale to najskuteczniejszy sposób, by uniknąć problemów - mówi Grabowski. Samorządowiec ma w pamięci dwa minione lata, kiedy to "Nowa Energia" planowała wybudować 24 siłownie w gminie Gardeja. Chcąc pozyskać grunty, nakłoniła kilkudziesięciu rolników do podpisania umów dzierżawy. Jak się później okazało, zapisy w nich zawarte były niekorzystne dla gospodarzy. Niektóre z nich zobowiązywały właścicieli gruntów do wypłacenia kary nawet 900 tys. zł za odstąpienie od umowy.
Pod wpływem nacisków ze strony oburzonych mieszkańców, władz gminy i mediów przedsiębiorstwo wycofało się z części swoich planów. Ostatecznie planuje budowę wiatraków na mniejszym obszarze - tym razem w obrębie Wandowa, Nowej Wioski i Krzykos. Awantura z mieszkańcami spowodowała, że jest o krok dalej, niż Windbud i dopiero ubiega się o wydanie decyzji środowiskowej. Bez niej nie ruszy procedura uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Najdalej z inwestorów, którzy planują budowę siłowni w gminie, jest hiszpańska Iberdrola. Stara się o pozwolenie na budowę 6 siłowni we Wracławku. W pobliskiej gminie Kisielice- firma posiada już jedną farmę wiatrową.
Choć każda z tych firm chce inwestować w innym zakątku gminy, to wspólnie konkurują o dostęp do rozwijającego się rynku energii odnawialnej.