Łącznie dróg w Trzcianie naliczono 31 km. Główny trakt biegnie od północnego zachodu, od strony Straszewa, w kierunku południowo-zachodnim, gdzie łączy się z drogą wojewódzką nr 524. Jego zarządcą jest kwidzyńskie starostwo powiatowe. Modernizację tej trasy uznano za priorytetową, do tego stopnia, że zajęła ona znakomitą część budżetu przeznaczonego na remont dróg w całym powiecie. Flagowa inwestycja starostwa inaczej wygląda w relacjach urzędników, a inaczej oczami mieszkańców.
Po pierwsze inwestycja miała zakończyć się wraz 31 sierpnia. Tymczasem wynajęta firma wciąż nie poradziła sobie z powierzonym zadaniem. Nikt we wsi nie jest w stanie powiedzieć kiedy na pewno remont zostanie zakończony, bo wciąż nieprzejezdny jest odcinek z Trzciana do Straszewa gdzie robotnicy wylewają trzecią warstwę asfaltu.
- Słuchy chodzą, że 20 września mają skończyć, ale kiedy będzie odbiór nie wiadomo - przypuszcza pan Stanisław.
Pewności nie mają również ani sołtys wsi, Eugeniusz Deller, ani miejscowy radny gminny, Jerzy Paradowski. Obaj wskazują, że z inwestycją od początku był kłopot.
- Projektant zdaje się nigdy u nas nie był, a inspirację chyba z internetu czerpał - mówi radny Paradowski. - Kto by pomyślał, żeby chodnik projektować tam, gdzie biegnie linia słupów elektrycznych, podczas, gdy po drugiej stronie jezdni jest wolny pas trawy, w sam raz na chodnik. Wyszło na to, że niedawno zakład energetyczny przestawiał słupy, bo stały na środku chodnika - denerwuje się.
"Pomysłowość" projektanta zdumiewa również sołtysa.
- Ten kto przygotowywał projekt nie był chyba nigdy na wsi. Jak można zrobić tak wąskie zjazdy na pola. Przecież żaden kombajn się na nich nie zmieści - mówi Eugeniusz Deller, który sołtysem jest już od 40 lat.
Odcinek w stronę Kwidzyna jest przejezdny zaledwie od kilkunastu dni, ale już sprawia kłopot mieszkańcom położonych wzdłuż niego domów.
- Woda z deszczówki wdziera mi się na posesję i zbiera na polu - skarży się pan Kazimierz, właściciel jednego z nich. - Gdy pewnej nocy wracałem z pracy, a wcześniej mocno padało, zobaczyłem jak woda wybija gwałtownie ze studzienek. Zrobiła się z tego fontanna, sięgająca niemal do kolan - przyznaje.
Problem z wodą zauważa również pan Józef i na dowód załącza zdjęcia, wykonane po jednym z ostatnich opadów deszczu.
- Woda stała na całej szerokości jezdni - nie kryje zdumienia trzcinianin.
Choć wykonawca przygotował studzienki odwadniające, to nie spełniają one swojej funkcji.
- Przez te kilkanaście dni po każdym jednym opadzie zamulają się. Sam je czyszczę, nie będę czekał aż ktoś to zrobi - dodaje pan Kazimierz.
Choć droga miała być gotowa do końca sierpnia, to wciąż nieprzejezdny jest odcinek z Trzciana do Straszewa. Robotnicy układają jeszcze 3 warstwę asfaltu.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?