W meczu z Orłem Rodło przeważało niemal od samego początku, ale przez długi czas z tej przewagi niewiele wynikało. A jeśli już kwidzynianie wypracowali sobie dobrą sytuacje, to je marnowali tak, jak w ubiegłotygodniowym meczu z Radunią w Stężycy. W pierwszej połowie najlepsze okazje zmarnowali Damian Sontowski i Maciej Pruszkowski.
W 65 minucie kibice wreszcie doczekali się gola. Patryk Obiała najpierw przebiegł z piłką kilka metrów wzdłuż linii 16 metrów, a potem precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi gości. W tym momencie wydawało się, że kwidzynianom mecz pójdzie już z górki, ale w 81 minucie jeden z rywali w polu karnym sprytnie wbiegł między Tomasza Jędrzejewskiego i Radosława Rutkę, a po kontakcie z tym drugim padł na murawę.
- Sędzia wskazał na rzut karny, ale ja mam wątpliwości, czy był faul - mówi trener kwidzynian Mirosław Synakiewicz.
Rodło do końca walczyło jednak o zwycięstwo, a w doliczonym czasie sprawy w swoje...nogi wziął Paweł Juchniewicz. "Ballack" będąc 30 metrów od bramki rywali rozpędził się z piłką przy nodze, wpadł w pole karne, a potem jeszcze zdjął głową piłkę sprzed nogi próbującego interweniować obrońcy i w końcu huknął nie obrony.
Rodło Kwidzyn - Orzeł Subkowy 2:1 (0:0)
Bramki: Patryk Obiała (65), Paweł Juchniewicz (90+1)
Rodło: Żuk - Maluchnik, Rutka, Jędrzejewski, Wyrzykowski - Obiała - Sontowski, Felski, Fayose (75 Szewczak), Masny (46 Juchniewicz) - Pruszkowski (65 Szalkowski)
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?