Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolorowe wspomnienia z piłkarskich Mistrzostw Europy

Rafał Cybulski
Tuż przed ostatnim meczem postanowiłem się podzielić moimi wrażeniami z EURO. Choć nie wiem, kto zdobędzie mistrzostwo, to wiem, że największymi zwycięzcami są Polacy. Do mojego reportażu z EURO dołączam zdjęcia z wyjazdu na mecz Niemcy-Grecja autorstwa Piotra Podlawskiego i Pawła Makosa.

Wielkie wydarzenia sportowe śledzę odkąd tylko sięgam pamięcią. Jednak gdy byłem małym chłopcem nawet nie marzyło mi się, że będę brał czynny udział w imprezie rangi mistrzostwa świata czy Europy. Pierwsze mundial który pamiętam był rozgrywany w 1982 roku, gdy w Polsce trwał stan wojenny i nikt wtedy nawet nie myślał o zagranicznych wojażach, bo przecież tylko w ten sposób można było być naocznym świadkiem wydarzenia tej rangi. EURO w Polsce nawet dla siedmiolatka, którym wtedy byłem było czymś abstrakcyjnym. A jednak po latach mamy swoje wielkie sportowe święto. Dlatego cieszę się, że będąc na dwóch meczach mogłem uczestniczyć w tym święcie.
***
Barwny, wielotysięczny, rozśpiewany tłum na ulicach, w knajpach, w parkach i w strefach kibica; kibice-klauni przypominający biało-czerwoną szachownicę i kibice w czerwono-żółtych sukniach; fani z piłkami na głowach, pozawijani we flagi, Hiszpan na koniu, Chorwat z Irokezem, Polacy pomalowani na Chorwata albo na Hiszpana; starzy, młodzi, kobiety, mężczyźni i dzieci - tak wyglądał Gdańsk w dniu meczu Chorwacja-Hiszpania. W tym tłumie było również co najmniej kilkunastu kwidzynian z którymi wybrałem się na ten mecz. Naszego busa zaparkowaliśmy niedaleko baszty nad Motławą, a stamtąd poszliśmy na Długi Targ, który tego dnia był naszym pierwszym celem.
- Jeśli chcesz poczuć atmosferę EURO, to idź na Długą a nie do Strefy Kibica - już wcześniej przekonywał mnie znajomy z Gdańska i miał rację.
Cała gdańska Starówka wypełniona była rozśpiewanymi i roztańczonymi kibicami, a epicentrum tego sportowego karnawału było rozciągnięte na Długiej i Długim Targu.
- Polska, biało-czerwoni! - powitali nas Hiszpanie w okolicach Zielonej Bramy, a w samej bramie na gitarze przygrywał "Kielan", kwidzynianin który najczęściej grywa na naszym deptaku.
Wszyscy wkoło byli radośni. Polacy, Hiszpanie Chorwaci - nacja tego dnia była mniej istotna, bo wszyscy świetnie się ze sobą dogadywali.
- Cztery lata temu pewien Polak w Klagenfurcie podarował mi szalik i dlatego was lubię - przekonywał mnie Chorwat, którego fotografowałem.
Kibice byli wszędzie. We wszystkich knajpianych ogródkach były nadkomplety. A kibice siedzieli też na schodach i murkach lub wędrowali w tę i z powrotem po Długiej. Natomiast pod Neptunem co chwilę odbywały się jakieś spontaniczne happeningi. Wystarczy, że ktoś coś zanucił, a po chwili śpiewali wszyscy wkoło.
Nam także szybko udzielił się ten nastrój, więc łatwo wtopiliśmy się w ten kolorowy tłum, a po chwili w jednej z knajp jakimś cudem wypatrzyłem wol-ny stolik. Stojący obok Chorwaci zaprosili nas szerokim gestem.
Od razu ucieszyłem się, że przyszło nam siedzieć w tłumie ludzi ubranych i wymalowanych w biało-czerwone szachownice, bo Chorwacja od lat jest dla mnie drużyną "trzeciego wyboru", po Polsce i Holandii. Choć kilku moich kolegów nie podzielało tych sympatii, to po godzinie większość z nas śpiewała już najpopularniejszą chorwacką przyśpiewkę: - Bjezite ljudi, bjezite iz grada, stize ekipa pijana... Bjezite ljudi dok postoji nada, jer ovdje igra Hrvatska!" (pol. - Ludzie uciekajcie, uciekajcie z miasta, przyjeżdża zespół pijany... Uciekajcie ludzie, póki się jeszcze da, bo tu zagra Chorwacja).
Zaraz potem pewien Chorwat przystanął przy naszym stoliku i zaczął nas liczyć.
- Postawię wam piwo - zaproponował nienaganną angielszczyzną Robert, Chorwat z Melbourne, choć za najtańszy złocisty napój w tej knajpie trzeba było zapłacić 11 zł!
Dowody sympatii spotykały nas zresztą z każdej strony najczęściej w formie niezniszczalnego "Polska, biało-czerwoni", którego nauczyli się chyba wszyscy kibice goszczący w naszym kraju.
Jeden ze stolików obok zajmowało towarzystwo chorwacko-polskie, tzn. młodzieńcy z Chorwacji i trzy urodziwe dziewczyny Polski.
- To moja żona - powiedział Mate wskazując na najbardziej urodziwą z nich.
- To tylko jego marzenie - szybko sprostowała Iwona, ale nie oponowała, gdy Mate wkładał jej na palec pierścionek.
Jednak jak zdradził jeden z jego kolegów w trakcie EURO była to już trzecia "żona" Mate.
Równie wesoło było w drodze do kolejki, a w samej kolejce to my poprowadziliśmy chorwackie śpiewy, czym wzbudzaliśmy zachwyt u wszystkich Chorwatów, którzy nam towarzyszyli.
Przed stadionem też było wesoło, a nas najbardziej zdziwił pewien Kanadyjczyk. Co robił na EURO?
- Jeżdżę wszędzie tam gdzie, gdzie jest dobra impreza - wytłumaczył.
Tuż przy wejściu udało mi się także sfotografować z Jurkiem Dudkiem, który co ciekawe przeszedł taką samą kontrolę przy bramkach, jak inni kibice.
Sam mecz nie był wielkim widowiskiem, a co gorsza nieźle prezentujący się Chorwaci musieli pożegnać się z turniejem.
***
Moim drugim meczem na EURO było starcie Niemców z Grekami, choć wcześniej wierzyłem, że to my staniemy naprzeciw ekipy Joachima Loewa. Tym razem ekipa z Kwidzyna była skromniejsza, a zabawa na Długiej dużo mniej huczna. Pewnie duża w tym wina deszcze, który padał przez pół dnia, ale poza tym Niemcy, to jednak nie Chorwaci i Hiszpanie. Owszem, było ich sporo i byli kolorowi, ale na pewno brakowało im fantazji. Grecy byli w tym lepsi, ale oni jednak znacznie mniej liczni.
Ale w tym wypadku wszystko wynagrodził nam mecz. Od samego początku na boisku dominowali Niemcy i wszyscy wokół wiedzieli, że gole są tylko kwestią czasu. Trzy, które Niemcy zdobyli po przerwie widzieliśmy jak na dłoni, bo siedzieliśmy właśnie za tamtą bramką. Naprawdę było na co popatrzeć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto