Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jan Jakub Kolski w Kwidzynie. Reżyser realizował zdjęcia do swojego nowego filmu

Arkadiusz Kosiński
fot. Aleksander Łubiński/Urząd Miejski w Kwidzynie
Jan Jakub Kolski, twórca takich filmów, jak "Jańcio Wodnik", czy "Historia kina w Popielawach", kręcił we wtorek na terenie kwidzyńskiego dworca kolejowego zdjęcia do swojego nowego filmu "Serce, serduszko i wyprawa na koniec świata".

Czytaj też: Jacek Borcuch przedpremierowo zaprezentował swój film "Nieulotne"

Pierwotnie ekipa filmowa Kolskiego miała pracować w Kwidzynie w dniach 8-9 listopada, ale plany jednak zmieniła i dość nieoczekiwanie pojawiła się kilka dni wcześniej.

"Serce, serduszko..." to historia dziewczynki o imieniu Maszeńka, która wychowała się w domu dziecka w jednym z bieszczadzkich miasteczek (w tej roli na ekranie debiutuje jedenastoletnia Marysia Blandzi), która ucieka stamtąd, "porywając" ze sobą nowo zatrudnioną wychowawczynię o imieniu Kordula (Julia Kijowska) i przemierza całą Polskę, by zdążyć na egzamin do szkoły baletowej w Gdańsku. Na trasie jej podróży znalazł się Kwidzyn, a tak naprawdę Tczew. Bo choć zdjęcia kręcono na peronach kwidzyńskiego dworca, to na fotografiach z planu, które prezentujemy w galerii z łatwością dostrzec można tablicę z nazwą Tczewa właśnie. Jeszcze wcześniej ekipa pracować miała na dworcu w Malborku, ale ze względu na trwający tam remont wybór padł na Kwidzyn.

Zobacz także: "Morfina" Szczepana Twardocha nowym filmem Jacka Borcucha

Maszeńka i Kordula podróżują czym tylko się da, a na swojej drodze trafiają na rozmaite postaci, które pomagają dziewczynce w spełnieniu marzenia o karierze tancerki. Spotykają m.in. wytatuowanego Księdza Pietrygę (Borys Szyc), którego pasją jest wypychanie martwych zwierząt, konstruktora drewnianych lalek starego Droselmajera (Franciszek Pieczka), weterynarz Basieńkę (Gabriela Muskała) czy zdziwaczałą primabalerinę (Maja Komorowska). Za dziewczynką wyrusza także Mirek (Marcin Dorociński), jej ojciec, który niezliczoną ilość razy obiecywał jej, że przestanie pić i tyle razy ją zawodził, a teraz próbuje odzyskać jej zaufanie. I to właśnie Marcin Dorociński we wtorek pojawił się wraz z ekipą filmową w Kwidzynie. Jednak zdjęć z jego wizerunkiem w tym filmie publikować nie można ze względu na to, że do czasu premiery jest on zastrzeżony. Co ciekawe, na ekranie zobaczymy kilku mieszkańców Kwidzyna, którzy w filmie wystąpili jako statyści.

Jan Jakub Kolski w rozmowie z Kazimierzem Gorlewiczem, przewodniczącym Rady Miejskiej w Kwidzynie, a prywatnie wielkim fanem twórczości reżysera, zaproponował, by jeden z pierwszych pokazów "Serce, serduszko..." odbył się w Kwidzynie.

- Stanę na głowie, żeby tak się stało! - mówi Gorlewicz. - Wymieniliśmy się wizytówkami i zobaczymy, co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że się uda.

Polecamy też: Odbyła się premiera ''Żakliny'' w reżyserii Marcina Szuwarowskiego

Zdjęcia do filmu mają się zakończyć w połowie listopada.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto