18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Falstart w rywalizacji o brąz - Stal bardziej zdeterminowana od MMTS

Rafał Cybulski
Choć wszyscy wiedzieliśmy, że rywalizacja o brąz z Tauron Stalą Mielec nie będzie łatwa, to jednak w sobotni wieczór przeżyliśmy spore rozczarowanie. W pierwszym meczu medalowej serii MMTS, po dogrywce, przegrał z mielczanami 33:34 (16:20, 31:31, 33:32). W dodatku bardziej niż sama porażka martwi jej styl. Kwidzynianie słabo bronili i fatalnie pudłowali w ataku, a do tego można było odnieść wrażenie jakby, to rywalom bardziej zależało na zwycięstwie. Warto też odnotować, że w drugim meczu w nowej hali mieliśmy drugą dogrywkę i drugą porażkę MMTS.

Od początku spotkania to Stal nadawało ton wydarzeniom na boisku. W 7 min. mielczanie prowadzili już 6:3, a potem utrzymywali przewagę. MMTS raził nieskutecznością, w czym znów prym wiódł Mateusz Seroka (ale ja nie będę się już nad nim pastwił), zaś rywalom pozwalał na wszystko. Grzegorz Sobut mijał naszych niczym tyczki slalomowe, a sporo krzywdy wyrządzali nam również mali, ale niezwykle ruchliwi skrzydłowi. Łukasz Janyst i Michał Chodara, byli dla kwidzynian niczym muchy, od których nie można się opędzić. Po kwadransie, przy stanie 7:10, trener Krzysztof Kotwicki poprosił o czas i zaraz potem jego podopiecznych stać było na jedyny zryw w tej części spotkania. W 4 minuty MMTS doprowadził do remisu 11:11, a grę pociągnęli dwaj liderzy, Maciej Mroczkowski i Robert Orzechowski. Ale wtedy o czas poprosił trener Ryszard Skutnik, a zaraz potem Marek Szpera zaczął bezkarnie bombardować naszą bramkę z drugiej linii. Efekt był taki, że w końcówce pierwszej połowy kwidzynianie byli jeszcze bardziej zagubieni, niż na jej początku i do szatni schodzili przegrywając 16:20.

Przeczytaj o pierwszym meczu w nowej hali

Po przerwie gospodarze wrócili do gry bardziej zmotywowani. Wprawdzie na początku drugiej połowy Stal powiększyła przewagę do 5 goli (22:17), ale potem MMTS zaczął niwelować straty. Po dobrych akcjach Kamila Kriegera w 39 min. kwidzynianie przegrywali już tylko 20:22, a w 43 min. po dwóch golach z rzędu Michała Daszka doprowadzili do remisu 25:25. Potem przez 6 minut żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć gola, ale wreszcie po raz kolejny trafił Daszek i gospodarze po raz pierwszy w tym spotkaniu objęli prowadzenie. Boiskowy zegar wskazywał 49 minutę gry!
Radość kibiców trwała krótko, bo niby słabnąca Stal zdobyła 3 gole z rzędu (26:28 w 51 min.). MMTS znów więc musiał odrabiać straty, ale mimo, że czasu było coraz mniej, to już po 6 min. kwidzynianie znów prowadzili, po golu "Mroka" było 30:29 i wydawało się, że tego meczu nie mogą przegrać. A jednak Stal nie spasowała. Na bramkę kapitana MMTS odpowiedział Janyst, a na gola Michała Adamuszka - Dariusz Kubisztal. Po 60 minutach był więc remis 31:31 i zwycięzcę wyłoniła dogrywka.

Przeczytaj o poprzednim meczu ze Stalą
20 sekund przed końcem pierwszej części dodatkowego czasu gry wszyscy w hali byli chyba pewni, że pierwszy mecz wygra MMTS. Gospodarze prowadzili 33:32, a do tego mieli piłkę i świadomość, że to oni rozpoczną grę po przerwie. Piłkę jednak szybko stracili, a do tego Maciek Mroczkowski, który akcję rywali musiał powstrzymać faulem powędrował na ławkę kar. Choć reakcja sędziów była chyba zbyt surowa, to jednak sytuacja zmieniła się na korzyść mielczan. W drugiej części dogrywki ani w osłabieniu, ani w komplecie nie potrafił już zdobyć gola, a bramki Pawła Gawęckiego i Dariusza Kubisztala przesądziły o zwycięstwie gości.

- Oni bardzo chcieli, a my tylko chcieliśmy - podsumował mój kolega "Maniek" i trudno się z nim nie zgodzić.
MMTS sprawiał wrażenie drużyny już nasyconej medalami, a Stal walczy o pierwszy krążek od ponad ćwierćwiecza. Niektórzy kibice wskazują też, że wpływ na postawę kwidzynian może też mieć planowana po sezonie rewolucja kadrowa. Mówi się nawet, że odejść może 6-7 zawodników.
- Mam nadzieję, że tym sześciu-siedmiu zawodnikom motywacja nie siadła - pisze Michał na stronie klubowej MMTS.

MMTS Kwidzyn – Tauron Stal Mielec 33:34 (16:20, 31:31, 33:32)
Stan rywalizacji: 0:1
MMTS: Suchowicz, Szczecina – Orzechowski 6, Krieger 5, Peret 5, Kostrzewa 4, Mroczkowski 4, Adamuszek 2, Łangowski 2, Rosiak 1, Waszkiewicz 1, Seroka. Kary: 6 min. (2 x Mroczkowski, 1 x Rosiak)
Tauron Stal: Lipka – Janyst 8, Szpera 8, Kubisztal 6, Gawęcki 4, Chodara 3, Sobut 3, Albin 1, Gliński 1. Kary: 8 min. (2 x Kubisztal, 1 x Szpera i Gliński)
Sędziowali: Grzegorz Budziosz (Chęciny) i Tomasz Olesiński (Kielce)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto