Nikt nie jest jednak pewny jak tym razem zachowa się wał przeciwpowodziowy.
- Przelanie się wody przez koronę nam nie grozi, ale stopa wału jest przemoczona - twierdzi Jacek Chyra, strażnik wałowy. - Największe niebezpieczeństwo może przyjść od podstawy właśnie. Jeśli puści wodę, to cała konstrukcja tąpnie i może dojść do zalania - tłumaczy.
Do Tczewa fala kulminacyjna ma dotrzeć w sobotę w godz. 12-15. Przewiduje się, że przekroczy 10 m (stan alarmowy w Tczewie to 8,2 m).
- Woda dochodzi do stopy wałów - mówi Stefan Warenycia, kier. tczewskiego oddziału Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Nowych przesiąków pod stopą wałów nie stwierdzono. Wisła po lewej stronie powinna utrzymać się w korycie. W Tczewie na bulwarze uszkodzone części rękawa wymieniono na nowe i zabezpieczenie, według zapewnień strażaków, jest jeszcze silniejsze niż podczas majowej fali. Służby odpowiedzialne za zabezpieczenia przeciwpowodziowe proszą, aby nie wchodzić na wały.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?