Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

CebuLOVE, czyli pikantny felieton z ząbkiem czosnku. Odcinek 9: Tylko koni żal...

Rafał Cybulski
Zapraszamy do lektury kolejnego odcinka felietonowego cyklu zatytułowanego "CebuLOVE". Tym razem Rafał Cybulski poruszył temat głośny w skali kraju, a jednocześnie bliski wielu kwidzynianom.

CebuLOVE - Tylko koni żal...

Koń jaki jest każdy widzi - napisał Benedykt Chmielowski w pierwszej polskiej encyklopedii wydanej w połowie XVIII wieku, ale w świetle ostatnich wydarzeń słynne sformułowanie, które często jest cytowane po dziś dzień, nie wydaje się już takie oczywiste. Przede wszystkich dla hodowców słynnych na cały świat arabów z Janowa Podlaskiego i stojących nad nimi decydentów. Chodzi oczywiście o trzy, warte miliony złotych klacze, które padły tam w ciągu ostatniego półrocza.

POLECAMY TAKŻE: CebuLOVE, czyli pikantny felieton z ząbkiem czosnku. Odcinek 8: Tajna broń

Gdy w październiku ubiegłego roku, w Janowie, z powody kolki jelitowej padła słynna Pianissima żal wśród tamtejszych hodowców był duży, bo koń był cenny, ale fachowcy jakoś się z tym pogodzili, bo to jednak dość częsta przypadłość u tych zwierząt, bez względu na wartość i szlachetne pochodzenie. Nowa ekipa rządząca śmierć Pianissimy wykorzystała jednak, by zwolnić prezesa stadniny Marka Trelę, który w trakcie szesnastu lat pracy na tym stanowisku dał się poznać jako znakomity fachowiec o czym świadczy choćby fakt, że w tym czasie janowska aukcja koni arabskich Pride of Poland stała się jedną z najsłynniejszych w kraju. Nowy minister rolnictwa zarzucił również Treli mniejsze przewinienia, do dziś nie poparte dowodami i wylał go z pracy, a w jego miejsce uczynił prezesem Marka Skomorowskiego, który na wstępie, ku zdumieniu wszystkich obwieścił, że dotychczas z końmi nie miał zbyt wiele wspólnego, ale zadeklarował, że mogą one stać się jego nowym hobby!

Skomorowski liczył zapewne na ciepłą posadkę, ale bardzo szybko się przekonał , że zawiadywanie stadniną wymaga jednak kompetencji i to sporych. Otóż w połowie marca z powodu kolki w Janowie padła kolejna cenna klacz, Preria, a teraz ten sam los spotkał Amrę. Co ciekawe oba konie należały do Shirley Watts, czyli żony Charliego, perkusisty Rolling Stones, która niemal co roku w trakcie janowskich aukcji wydawała spore sumki. Niestety przynajmniej w przypadku ostatniego zejścia nowemu szefowi stadniny można wytknąć niekompetencję, bowiem prezes, zapewne pomny wcześniejszych przypadków i wystraszony odpowiedzialnością, zadecydował, by źrebna klacz rodziła poza Janowem. I oczywiście nie wziął pod uwagę, że na 2 tygodnie przed porodem nie powinno przewozić się klaczy i zmieniać jej otoczenia. A Amra w ciągu 8 dni trzy razy odbyła 200-kilometrową podróż. Tak właśnie kończy obsadzanie stołków „swoimi”, ale bez kompetencji.

Na pewno więcej na temat błędów nowego prezesa mogliby powiedzieć „koniarze” z naszej Miłosnej, bo choć nasz ośrodek od dawna nie pełni funkcji hodowlanych, to specjalistów wciąż tam nie brakuje. Zadbał o to również samorząd miasta, który przejmując podupadający obiekt postawił na jego czele Jacka Goszczyńskiego, z jednej strony nerwusa i raptusa, o czym i ja miałem okazję się przekonać, ale z drugiej wybitnego fachowca, który pod sobą ma jeszcze kilku innych, jak np. Martę Głuchowską. To dlatego o przyszłość Miłosnej, w przeciwieństwie do Janowa, jestem spokojny.

Rafał „Czosnek” Cybulski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto