Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

BLOG: Zostań bohaterem

Radek Wesołowski
fot. Andrzej Banaś/naszemiasto.pl
To bardzo proste. Nie trzeba ratować ludzi z pożaru, przeprowadzać resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Nic z tych rzeczy. Wystarczy okazać trochę serca.

Moje marzenie
Kilka dni temu na moją skrzynkę otrzymałem e-mail zatytułowany „Zostań bohaterem”. Niewiele myśląc kliknąłem – przecież zawsze o tym marzyłem. Tym sposobem zostałem skierowany na stronę szlachetnapaczka.pl. Zasada jest prosta, powinienem wspomóc akcję finansowo albo przygotować paczkę dla rodziny w potrzebie. Nic trudnego, a można pomóc potrzebującemu. Ja, z czystego wygodnictwa, wysłałem SMS pod wskazany numer telefonu. Wielu zaangażowało się bardziej, przygotowało paczki.

Jak to ksiądz pomyślał
Tak uczynił prezydent RP Bronisław Komorowski z żoną, trójka naszych orłów z Dortmundu, Natalia Partyka i inni. Ta inicjatywa robi na mnie wrażenie jak żadna inna. Dwanaście lat temu ks. Jacek Stryczek wpadł na pomysł zorganizowania akcji przygotowywania paczek dla rodzin potrzebujących. Przyjęło się. Do Stowarzyszenia „Wiosna”, które jest odpowiedzialne za całe przedsięwzięcie, co roku zgłaszają się osoby chcące pomagać zupełnie bezinteresownie. Niby nic nadzwyczajnego, podobnych inicjatyw jest wiele przed świętami. Coś budzi szczególne zainteresowanie tą konkretną.

Konkret
O sile i popularności „Szlachetnej paczki” świadczy nade wszystko udział w niej osób rozpoznawalnych. Kiedy ktoś cieszący się zaufaniem społecznym promuje swoją osobą taką akcję, zyskuje ona w oczach opinii publicznej. Kolejnym elementem jest wsparcie konkretnej rodziny. Nie kupujemy produktów i nie zostawiamy ich w koszyku w hipermarkecie, ale sami wybieramy potrzebujących. Każdy może przeczytać profil rodziny, której zamierza pomóc. Są w nim zawarte informacje nie tylko o sytuacji materialnej, ale również - wymienione literalnie potrzeby (obuwie, ubrania, środki czystości itd.). Nie kupujemy więc po omacku standardowo pięciu paczek makaronu i dwóch par butów, bo może to okazać się bezcelowe.

Pomagamy mimo wszystko
Aktualnie ponad 13 200 rodzin uzyskało swoich darczyńców. Ale dla tych, którzy jeszcze nie włączyli się do akcji – nic straconego. Cała lista możliwości zaangażowania się (od zostania wolontariuszem do comiesięcznego wspierania stowarzyszenia) jest dostępna na stronie internetowej. Naprawdę warto wnieść coś od siebie i dołączyć do wspaniałej grupy dobroczyńców. Przed świętami długo nie trzeba przekonywać ludzi do dzielenia się z innymi. A podobno kryzys panoszy się w Polsce.

Właśnie dlatego chętniej pomagamy. Gdzieś z tyłu głowy chodzi nam myśl, że skoro musimy przycisnąć pasa na święta (a przynajmniej powinniśmy), to z pewnością inni mają jeszcze gorzej. Rodzi się współczucie. To nie mój wymysł. Żeby przypadkiem mnie nikt nie podejrzewał o wymyślanie tego typu teorii. Takie tezy wysuwają mądrzy panowie socjolodzy z telewizora. I w tym przypadku trzeba im chyba przyznać rację.

Bez patosu
Oj tak! Bardzo nie lubię tych banałów o ciepłym wigilijnym stole, sianku i rodzinnej atmosferze. Jednak tak zwyczajnie chciałbym, aby każdy choć tego jednego dnia, 24, 25 czy 26 grudnia, poczuł się szczęśliwy. A jeśli mam sposobność się do tego przyczynić, dlaczego nie? Warto więc pomyśleć o czymś więcej niż puste nakrycie przy wigilijnym stole, które pozostaje takim do końca kolacji.

Aha! O koniec świata się nie bójcie. W „Saturnie” jest wyprzedaż, nic nam nie grozi. Wesołych i spokojnych świąt wszystkim życzę.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto