Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blog Rafała Cybulskiego * - Trener (nie)doceniony, czyli Krzysztofa Kotwickiego boje z kibicami

Rafał Cybulski
Jarosław Michalik/jarekmichalik.com
Gdy zespół wygrywa, ich rola często jest umniejszana, a śmietankę spijają zawodnicy. Jednak, gdy drużyna przegrywa, najczęściej winni są właśnie oni. Te zdania najlepiej pokazują, że trenerski los do najłatwiejszych nie należy. Dużo może na ten temat powiedzieć trener MMTS Krzysztof Kotwicki.

W tym sezonie w hali przy ul. Wiejskiej szkoleniowiec kwidzynian nie zawsze wszystkich miał po swojej stronie. W trakcie kilku meczów fani z Klubu Kibica wywieszali transparent domagający się jego dymisji. Z taką presją praca na pewno nie była łatwiejsza.

Nie tylko moim zdaniem oceny kibiców były jednak zbyt surowe, a przede wszystkim przedwczesne. W dodatku czas pokazał, że to trener miał rację, bo jednak prowadzony przez niego zespół wypełnił stawiane przed nim zadanie. "Jednak wystarczyły dwa gole więcej dla Puław, a ostateczny oceny mogłyby być inne" - śmieje się dziś sam szkoleniowiec, choć dobrze wie, że momentami wcale nie było mu do śmiechu.

Zobacz także:Tak MMTS cieszył się Puławach [ZDJĘCIA CZ. 1]

Wielu kibiców krytykowało go np. za zbyt częste zmiany.
- "Orzech" gra za mało, Daszek gra za mało, po co wpuszcza na boisko tego, czy tamtego - narzekali fani. Mało kto brał pod uwagę, że runda zasadnicza jest tylko drogą do celu, jednym z etapów. Kibice nie zwracali również uwagi na inne elementy, np. to, że trener chciał mieć pod bronią wszystkich graczy, że chciał sprawić, by każdy czuł się częścią drużyny i w razie kontuzji podstawowego gracza stanął na wysokości zadania.

Czytaj również:Tak MMTS cieszył się Puławach [ZDJĘCIA CZ. 2]

Pewnie czasami szafował też składem z innych powodów. Niektórych mógł sadzać na ławkę w celach wychowawczych, bo zabalowali lub rozpętali jakąś awanturę. Wśród kilkunastu chłopa z podwyższonym poziomem testosteronu tarcia są przecież nieuchronne, a trener musi nad tym zapanować. W dodatku nie może się nad tym użalać, bo szatnia ma swoje tajemnice.

Niektórzy krytykowali Krzysztofa Kotwickiego dlatego, że ich zdaniem nie reagował odpowiednio w decydujących momentach niektórych spotkań. Tu rzeczywiście można by mu wytknąć kilka wpadek, ale przecież nie w play-off. Gdy rozpoczęła się walka o medale znów byliśmy mistrzami końcówek i między innymi temu zawdzięczamy medal. Poza tym trener udowodnił również, że uczy się na swoich błędach, bo rok temu forma przyszła za szybko, a teraz na czas. Ale czy ktoś to doceni? Ja doceniam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto