Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blog Rafała Cybulskiego* - Arcybiskup bredzi

Rafał Cybulski
W ubiegły wtorek wieczór spędziłem z pilotem w dłoni. Nerwowo przerzucałem kanały, przede wszystkim informacyjne, w poszukiwaniu komentarzy do słów wypowiedzianych przez arcybiskupa Józefa Michalika. Przyznam, że od dawna żadna wypowiedź nie wstrząsnęła mną tak, jak ta z ust szefa episkopatu.

Nad bredniami o tym, że pedofilii w Kościele winne są rozwody rodziców naprawdę trudno przejść do porządku dziennego. Zwłaszcza jeśli samemu jest się rodzicem. "Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga" - konfabuluje w swej oskarżycielskiej mowie arcybiskup. Można by pomyśleć, że jesteśmy na procesie, jakiegoś występnego 9-latka, który z premedytacją wykorzystał "zagubionego" kapłana. Pewnie bezwstydnie wszedł mu łóżka i wziął gwałtem nieszczęśnika.

Czytaj także: Blog Rafała Cybulskiego* - Prezent idealny

To ostre słowa, ale po wypowiedzi Józefa Michalika uznałem, że poruszamy się w oparach absurdu, więc mogę sobie na nie pozwolić. Podobnie uznał chyba Abelard Giza z kabaretu Limo, który stwierdził: - Gdyby to powiedział w programie rozrywkowym, to telewizja by się nie wypłaciła. "Na szczęście" powiedział to na poważnie, więc luz.

Zobacz również: Blog Rafała Cybulskiego - Widziane z siodełka

W tym wszystkim jest jednak coś jeszcze gorszego. Dotychczasowe reakcje kościoła na kolejne przypadki pedofilii wśród księży, wskazują, że poglądy arcybiskupa nie są odosobnione. Skoro sprawy są zamiatane pod dywan, to podobnie myślących hierarchów jest wielu. Zachowują się tak jakby żyli w innym niż zwykli śmiertelnicy świeci.
Rachunek sumienia? Żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy? Nie, nas to nie dotyczy - zdają się mówić hierarchowie polskiego kościoła. - Nie liczcie również na szczerą spowiedź, a tym bardziej na zadośćuczynienie bliźniemu. Przynajmniej nie z kościelnej kasy. Tak jakby zasady dobrej spowiedzi obowiązywały tylko wiernych, a nie ich pasterzy.

P.S. 1 Jeszcze tego samego dnia arcybiskup Michalik, w towarzystwie rzecznika episkopatu, księdza Klocha, próbował minimalizować wyrządzone szkody. Przeprosinami tego bym jednak nie nazwał, bo co to za przeprosiny, skoro kościelny dostojnik znów trochę bełkotał. Było coś o "nieporozumieniu" i "niewłaściwej interpretacji", ale przecież nie tego wszyscy oczekiwali.

P.S. 2 Bodaj dwa dni później biskupi przyjęli dokument, stanowiący zalecenia postępowania dla zwierzchników duchownych, którzy zostaną oskarżeni o niewłaściwe zachowania seksualne. Niby to krok naprzód, ale tylko niby, bo z dokumentu wynika, że biskupi w takich przypadkach nie mają obowiązku informowania o całym procederze organów ścigania. Wielu, jak ja, uzna to za pewne za furtkę do zatajania przestępstwa. Na kolejne "rewolucyjne" kroki polskiego kościoła będziemy zapewne czekać jakieś 10 lat.

* Moje felietony można czytać co piątek w "Kurierze Powiatu Kwidzyńskiego"

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto