- Marzy mi się, żeby przyszło chociaż 250 osób - mniej więcej po godzinie akcji powiedziała Magda Morańska, od której się to wszystko zaczęło. Końcowy wynik przeszedł jej najśmielsze oczekiwania.
Marlena, to córka jej koleżanki, więc postanowiła jakoś pomóc. Zwłaszcza, że miała już pewne doświadczenie. W Kwidzynie organizowała już Tydzień Mukowiscydozy, bo na to choruje jej córka. Magda skontaktowała się z Fundacją DMKS, której baza dawców komórek macierzystych szpiku, w ciągu niecałych trzech lat działalności, stała się w największą w Polsce. Zarejestrowała już 152 tys. potencjalnych dawców spośród 230 tys. zarejestrowanych w Polsce.
Choć największe tłumy były na początku, to potem trafiło się jeszcze kilka dużych fal ludzi chcących się zarejestrować. Wszystko szło jednak sprawnie, bo w holu Starostwa były cztery stanowiska gdzie wolontariusze dokonywali rejestracji a w zamkniętym tego dnia wydziale komunikacji cztery stanowiska, gdzie pielęgniarki pobierały krew. Na koniec trzeba było oddać fiolkę z krwią i odebrać kopię formularza rejestracyjnego.
- Za 3-4 miesiące każdy zarejestrowany dostanie jeszcze plastikową kartę potwierdzającą, że znalazł się bazie potencjalnych dawców - poinformowano nas w punkcie, gdzie procedura rejestracji się kończyła.
Na każdym kroku powtarzano także, z czym wiąże się decyzja o rejestracji. Że to coś więcej niż 4 ml krwi pobranej w sobotę, że nasza krew może komuś dać nadzieję, której potem po prostu nie można odebrać.
566 zarejestrowanych osób, to 566 szans na uratowanie komuś życia. A kto wie może wśród nich jest genetyczny bliźniak Marleny?
- W imieniu wszystkich organizatorów bardzo chcę podziękować kwidzynianom za okazane serce i tak liczny udział w akcji - podsumowała szczęśliwa Magda Morańska.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?