Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ANIMO: 10. Międzynarodowy Festiwal Animo już za nami! [RELACJA]

Arkadiusz Kosiński
materiały organizatorów
Jubileuszowa, 10. Edycja Międzynarodowego Festiwalu Animo, święta sztuki i animacji lalkowej dobiegła końca. W tym roku, do Kwidzyna przyjechały niezależne teatry m.in. z Kanady, Niemiec, Rosji i Włoch. Ostatecznie z przyczyny niezależnych od organizatora, na festiwalu nie pojawili się zapowiadani wcześniej artyści z Kenii, którzy mieli wystąpić w spektaklu dla dzieci pt. „Tears By The River”.

Tegoroczna odsłona festiwalu rozpoczęła się nieco inaczej niż zwykle. Spektakle zaczynały się dopiero w środę, ale już we wtorek ulicami miasta przeszła barwna parada szczudlarzy, monocyklistów, jumperów i clownów. Kolorowy korowód wyruszył spod dworca PKP i ulicami Chopina, Piłsudskiego i Braterstwa Narodów przeszedł aż pod sam teatr. Śmiało można powiedzieć, że festiwal Animo nie jest obojętny mieszkańcom Kwidzyna, którzy tłumnie we wtorkowe popołudnie obstawiali trasę parady. Na prędce wytworzyła się niesamowita więź między ulicznymi artystami, a maszerującymi razem z nimi kwidzynianami. Najmłodsi dziarsko podchodzili do clownów i szczudlarzy, przybijali piątki, uśmiechali się, wspólnie pozowali do zdjęć. Starsi z zaciekawieniem przyglądali się dwóm jumperom, których niespożyte zasoby energii i ekwilibrystyczne podskoki wprawiały w osłupienie. Paradzie przewodziła czwórka „bębniarzy”, którzy na afrykańskich djembe nadawali rytm całemu marszowi. Gdy tylko parada dotarła na Plac Jana Pawła II rozległy się gromkie brawa, a zaraz potem dwoje lektorów w języku polskim i angielskim oficjalnie otworzyło festiwal.

Jednym z pierwszych spektakli, które można było zobaczyć pierwszego dnia festiwalu było przedstawienie autorstwa Elżbiety Jeznach, wybitnej aktorki i scenografki teatralnej, która mieszka i pracuje w Paryżu. „Biuro Snów Zagubionych” bo tak nazywał się spektakl, to historia Leonory de la Cruz, siostry zakonnej, która w swoich profetycznych snach przewidziała wiele katastrof, które nawiedziły ludzkość m.in. Rewolucję Francuską i zagładę Titanica.

Czytaj również:ANIMO: Dzień zanim powstał świat! [FOTO]

Wybór kameralnej przestrzeni Muzeum Zamkowego był strzałem w dziesiątkę. Centralnym punktem instalacji Jeznach była usypana na środku sali góra pierza, a wokół niej ustawiono drobne stojaki z zaklętymi w pudełkach snami. Jedne piękne, wręcz anielskie, inne z kolei kompletnie surrealistyczne, niczym wyjęte z chorych, narkotycznych wizji. Spektakl uzupełniały oszczędne, ale jakże niezwykłe i potrzebne dźwięki piły. „Biuro Snów Zagubionych” prócz elementów artystycznej instalacji i przedstawienia teatralnego w sensie stricte, łączyło w sobie także element filmowej animacji, którą widzowie mogli zobaczyć wyświetlaną na jednej ze ścian. „Biuro…” to spektakl nietypowy i jak mówią fachowcy, jeszcze dojrzewający.

Nie bez przyczyny przy okazji spektaklu, pojawia się pojęcie surrealizmu. Leonora de la Cruz w latach 20. XX wieku została odkryta przez francuskich surrealistów i obwołana przez nich swoją patronką. Jej historia jest także przedmiotem książki autorstwa Agnieszki Taborskiej, polskiej pisarki, która w swych pracach często zgłębia temat surrealizmu.

Zobacz także:Animo 2011 w Kwidzynie: Filmowa relacja z rozpoczęcia festiwalu! FILM

Całą relację, a w tym opisy wybranych spektakli znajdziecie już w najbliższy piątek, 14 października, w kolejnym numerze Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto