Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Amatorki" Teatru Wybrzeże, czyli trochę o związkach

Redakcja
Energia, akrobatyczne figury, pełen wachlarz emocji, nagość to ...
Energia, akrobatyczne figury, pełen wachlarz emocji, nagość to ... mat. Teatru Wybrzeże
Energia, akrobatyczne figury, pełen wachlarz emocji, nagość to cechy charakterystyczne dla przedstawienia "Amatorki" Teatru Wybrzeże. A jak ta głębiej spojrzeć to widz na pewno odnajdzie się w postaci jednej z trzech par.

Paula i Brigitte podążają zupełnie różnymi drogami, ale cały czas zdawać by się mogło, że ich życie wygląda bardzo podobnie. Erich i Heinz podążają tą samą drogą, ale zdawać by się mogło, że ich życie w zupełnie różny sposób naznaczy Paulę i Brigitte. Postacie, które muszą tu o coś walczyć to Paula i Brigitte. Osoby, które już wszystko mają, to Erich i Heinz. I to oni rozdzielają nagrody. Opis tak jak przedstawienie z początku wydaję się trochę zagmatwany, ale z postępującą akcją powoli się wszystko klaruje.

Miłość, miłości prawdziwej szczerej, niewymuszonej i bezwarunkowej pragnie każda kobieta, najlepiej jakby jeszcze była zawarta w przystojne, miłe dla oka opakowane plus dobra praca nie ograniczająca wygód życia.

Faceci mają trochę inaczej, odkryjemy to wszystko w spektaklu, zbudowanego na historii trzech par, gdzie podporządkowanie, próba ocalenia własnych ideałów, stereotypowe reguły panujące w domu określają ramy życia wiejskiego. Wszystko to jest opowiedziane w sposób bardzo zabawnym groteskowym językiem, niejednokrotnie wyrażanym za pomocą ciała każdego z bohaterów.

Gratuluje wspaniałej kondycji i jestem pod ogromnym wrażeniem. Reżyser Ewelina Marciniak zaciera granice między zabawą, powagą i improwizacją aktorską. Nie ma co ukrywać to bardzo odważne przedstawienie, pełne wyzwań szczególnie dla aktorek. Należą im się niskie pokłony, bo naprawdę nie ma im czego zarzucić. Katarzyna Dałek, której osobiście jestem wielką fanką widać, że ostatnimi czasy rozkwita. Panowie nie pozostają daleko z tyłu, ale mam uwagi co do Piotra Domalewskiego. Na jego nieszczęście jestem świeżo po premierze Czarownic z Salem i mam wrażenie, że jego talent aktorski jest ograniczony.

Na uznanie zasługuje również scenografia Marty Stoces Mizbeware: żywy, intensywny gąszcz paproci. Jedyny moment, do którego można się przyczepić, to gdy aktorzy leżą na scenie i w konwulsjach zdejmują ubrania, nie rozumiem i nie wiem czemu ma to służyć. To częsty chwyt grany ostatnio w teatrach; nie tędy droga jakby powiedział klasyk.

"Amatorki" do dobry spektakl, opowiada trochę o nas samych, o naszych pragnieniach, o wymarzonych miłościach zderzających się z okrutną rzeczywistością.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto