Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MMTS Kwidzyn. Rozmowa z trenerem Krzysztofem Kotwickim

Rafał Cybulski
Krzysztof Kotwicki
Krzysztof Kotwicki Jarosław Michalik/jarekmichalik.com
Ledwie 4 zwycięstwa w 13 meczach i tylko 9 zdobytych punktów - taki jesienny bilans szczypiornistów MMTS nie napawa optymizmem, ale z drugiej strony szanse na play-off wciąż są duże. Pierwszą część sezonu podsumowujemy w rozmowie z trenerem Krzysztofem Kotwickim.

Po 13 kolejkach MMTS ma na koncie tylko 9 pkt. Czy robił pan jakieś przedsezonowe wyliczenia, ile tych punktów powinien mieć na tym etapie rozgrywek?
Nigdy nie robię takich przedsezonowych założeń, ale wiem do czego pan pije, więc od razu powiem, że powinniśmy zdobyć o 8 pkt. więcej, bo przegraliśmy cztery mecze, które powinniśmy wygrać. Mam tu na myśli dwie ostatnie potyczki ze Stalą i Gaz-System Pogonią oraz wcześniejsze mecze z Legionowem i Chrobrym.

Czy dopuszcza pan taki scenariusz, że pod koniec marca nadal będziemy zajmować 9 miejsce i zamiast o medale pozostanie nam walka o utrzymanie?
Takiego scenariusza nie zakładam. Zresztą ten zespół w kilku meczach już pokazał swój potencjał, brakuje tylko stabilizacji, bo młodzi zawodnicy mają wahania formy. Poza tym budowa zespołu zawsze trochę trwa, ale będę się upierał przy tym, że naszym celem wciąż jest szóste miejsce w lidze, a potem walka o medale w play-off. Przecież nasze dobre mecze przeciwko Vive czy Wiśle nie były dziełem przypadku.

W ostatnich tygodniach u niektórych zawodników dało się zauważyć obniżkę formy. Gdzie należy szukać przyczyn?
Moim zdaniem problem leży w głowach. Gdy wszystko wychodzi lub nie ma takiej presji, jak w meczach z Vive lub Wisłą, to potrafimy grać znakomicie, ale mecz nie układa się po naszej myśli nagle gramy gorzej. Tę presję widać było ostatnio w grze Tomka Klingera, który w ogóle przestał trafiać do bramki rywali. Problem dotyczy zresztą również innych zawodników, np. Pawła Gendy. To nie tylko moim zdaniem jeden z największych talentów w polskim szczypiorniaku, ale musi to jeszcze potwierdzić to na boisku. Musimy mu jednak dać trochę czasu, przecież on ma dopiero 19 lat, a kilku innych jest niewiele starszych.

Drużynie nie idzie, więc wszyscy dopytują o zdrowie Maćka Mroczkowskiego, co z nim?
Zapadła już decyzja o operacji. Maciek podda się jej 10 stycznia, a potem czekają go 2 miesiące rehabilitacji,. To oznacza, że do końca sezonu zasadniczego pewnie nie pojawi się na boisku, ale powinienem mieć go do dyspozycji na play-off.

Jak będą wyglądały styczniowe przygotowania do drugiej części sezonu?
Wznawiamy treningi 2 stycznia i przez pierwsze dwa tygodnie będziemy trenować nieco mocniej, po razy dziennie. Potem wrócimy już do rytmu ligowego.

Dziś (piątek, 27 grudnia) w "Kurierze Powiatu Kwidzyńskiego" znajdziecie moje podsumowanie pierwszej części sezonu wzbogacone statystykami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto