Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogotowie w Kwidzynie: Ostry ból podbrzusza nie wystarczył, by przyjechało pogotowie

Aleksandra Sobolewska
As
W ciągu 73 lat Zdzisław Rewiński oddał 50 l krwi jako honorowy krwiodawca. W ten sposób uratował życie niejednej osobie, więc tym bardziej dziwi go to, że gdy zagrożone było jego życie, trudno było mu znaleźć pomoc. Wezwanie karetki nie okazało się łatwe.

- W nocy nie mogłem spać, a rano poczułem straszny ból z prawej strony podbrzusza, wtedy postanowiłem zadzwonić na pogotowie - relacjonuje.

Jak się chwilę później okazało dodzwonienie się na pogotowie nie jest takie łatwe. Co prawda po wybraniu numeru alarmowego 999, po drugiej stronie natychmiast odezwał się dyspozytor, ale... z Gdyni. Również pod numerem 112 czekała na obolałego mieszkańca Kwidzyna niespodzianka. Tym razem odezwała się straż pożarna, również gdyńska.

- Od tamtejszych strażaków dowiedziałem się jaki jest numer na infolinię i dopiero wtedy poznałem właściwy telefon kwidzyńskiego pogotowia, a czas ciągle płynął - mówi Zdzisław Rewiński.

Zobacz również:Rakotwórczy grzyb na ścianach mieszkania dziewięcioosobowej rodziny

Kiedy w końcu ok godz. 9, mężczyzna dodzwonił się na kwidzyński Szpitalny Oddział Ratunkowy wcale nie spodziewał się tego, co usłyszał.

- Opisałem dokładnie co mi dolega, już po tym można było podejrzewać, że chodzi o wyrostek robaczkowy, jednak dowiedziałem się, że najpierw muszę iść po skierowanie do lekarza rodzinnego - relacjonuje. - Jestem inwalidą pierwszej grupy, w wypadku samochodowym straciłem nogę i do tego ten straszny ból podbrzusza. Naprawdę nie miałem jak dotrzeć do swojego lekarza - załamuje ręce Zdzisław Rewiński.

Po raz kolejny mężczyzna zatelefonował na pogotowie trzymając już w rękach skierowanie zdobyte przez jego syna.
- Zadzwoniłem o godz. 11.20, pogotowie przyjechało 50 min. później. Na izbę zostałem przyjęty tuż przed godz. 13 - opowiada pacjent.

Mężczyzna nie ma żadnych zastrzeżeń do pracy lekarzy w szpitalu. Szybko zdiagnozowali u niego ostre zapalenie wyrostka robaczkowego z rozlanym zapaleniem otrzewnej i przystąpili do operacji.

Obecnie Zdzisław Rewiński jest już po zdjęciu szwów. O swoim problemie z dodzwonieniem się do pogotowia oraz odmowie dyspozytora postanowił poinformować pisemnie ordynatora kwidzyńskiego SOR.

- Wszystko trwało zbyt długo, a mój stan był naprawdę poważny. Zastanawiam się co jest ważniejsze papier, który mogłem dostarczyć w każdej chwili czy życie - mówi Zdzisław Rewiński. - Przecież gdyby nie szybka reakcja syna nie dostałbym się do szpitala z powodu braku skierowania - puentuje.

Codziennie rano najświeższe informacje z Kwidzyna i Prabut prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto