18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo MMTS rodziło się w bólach

Rafał Cybulski
Robert Orzechowski zagrał tylko kilkanaście minut, ale wydatnie przyczynił się do zwycięstwa MMTS
Robert Orzechowski zagrał tylko kilkanaście minut, ale wydatnie przyczynił się do zwycięstwa MMTS Krzysztof Marianowski
W tym meczu kibicom MMTS mógł się podobać tylko początek i koniec, bo tylko wtedy akcje gospodarzy zasługiwały na oklaski. To jednak wystarczyło, by pokonać niezbyt mocnego przeciwnika. Ostatecznie kwidzynianie pokonali Zagłębie Lubin 27:25 (13:12), a o trzeciej wygranej w sezonie, w samej końcówce, zadecydowały indywidualne akcje największych indywidualności w szeregach gospodarzy, Michała Adamuszka i Roberta Orzechowskiego.

Na początku meczu znacznie lepiej wyglądała gra MMTS. Kwidzynianie w ataku grali z polotem, ale trochę pechowo i przede wszystkim nieskutecznie. 2 razy w słupek trafił Michał Adamuszek, a Michała Świrkulę, bramkarza Zagłębia, obijali obaj skrzydłowi – Patryk Rombel i Michał Daszek. Mimo tego MMTS szybko zdobył dwubramkowa przewage i utrzymywał ją do14 minuty. Wydawało się, że mecz ma pod kontrolę. Zwłaszcza, że do tego momentu kwidzynianie świetnie grali w obronie. Jednak w 14 minucie na ławkę kar powędrował lubinianin Piotr Adamczak i paradoksalnie w tym momencie, gra gospodarzy siadła. MMTS przegrał dwa okresy gry w przewadze i w 21 minucie przegrywał już 8:10, a dwubramkowa przewaga gości utrzymywała się do 28 minuty. Jednak potem dwa gole zdobył Rombel, jednego dorzucił Adamuszek i to jednak kwidzynianie schodzili na przerwę z minimalnym prowadzeniem.

O ile pierwsza połowa stała jeszcze na jako takim poziomie, to druga już nie. Fatalnie grali zwłaszcza gospodarze. Przez pierwszych 12 minut MMTS zdobył tylko dwa gole, strasznie męcząc się w ataku. Gospodarze zamiast grać zespołowo próbowali indywidualnych akcji, które łatwo kasowali lubinianie lub ich bramkarz Adam Majcher, który zmienił Świrkulę. Mimo, że Zagłębie grało niewiele lepiej, to jednak w 46 minucie po golu Michała Stankiewicza prowadziło 18:16. Wtedy na boisko wszedł Robert Orzechowski i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki kwidzynianie odblokowali się w ofensywie. Po kilku świetnych akcjach w 50 minucie MMTS prowadził już 21:19. Jednak wtedy taktyczny kunszt pokazał trener lubinian Jacek Będzikowski, który nakazał wysoką obronę, niemal „każdy swego” co kompletnie zaskoczyło gospodarzy. W 56 minucie MMTS znów przegrywał (22:23), ale w samej końcówce mistrzowskie akcje pokazali najlepsi strzelcy gospodarzy w dwóch poprzednich sezonach – Adamuszek i Orzechowski, a świetne interwencje w bramce dołożył do tego Sebastian Suchowicz.

MMTS Kwidzyn – Zagłebie Lubin 27:25 (13:12)
MMTS: Suchowicz – Adamuszek 7, Orzechowski 3, Rombel 3, Waszkiewicz 3, Mroczkowski 2, Kostrzewa 2, Peret 2, Daszek 1, Krieger 1, Pacześny 1, , Sadowski 1, Seroka 1, Rosiak.
Zagłębie: Świrkula, Malcher – Stankiewicz 8, Szymyślik 6, Gumiński 3, Paweł Adamczak 2, Kużdeba 2, Obrusiewicz 2, Piotr Adamczak 1, Kozłowski 1, Fabiszewski, Orzłowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto